Bez smartfonu wyginiemy?
Smartfon stanowi bardzo ważny element naszego życia. Dzięki niemu mamy możliwość komunikować się ze znajomymi, czytać newsy ze świata, oglądać filmy i wiele, wiele więcej. Możemy podpiąć naszą kartę płatniczą, posiadamy dostęp do kont bankowych, a można nawet podpiąć swój dowód osobisty i prawo jazdy. No właśnie, czy nie za dużo rzeczy mamy obecnie w naszych urządzeniach?
Wyobraźmy sobie sytuację, że jedziemy samochodem i zatrzymuje nas policja. Ochoczo wyjmujemy z kieszeni telefon, by pokazać nasze prawo jazdy, a tu klops. Padła bateria. Co teraz? Jesteście w panice. Część osób weźmie ze sobą portfel i z niego wyjmie ów dokument. Drudzy będą zmuszeni pojechać do swojego domu pod eskortą policji. Tak czy siak takie aplikacje, mogą posłużyć jako ułatwienie nam życia. Możemy tam w szybki sposób zobaczyć ile mamy punktów karnych, czy oddać koledze pieniądze za wspólny obiad. Powinniśmy jednak traktować to jako dodatek do naszego życia i zabierać ze sobą także materialne dokumenty.
Ostatnimi czasy natknąłem się na coś, co skłoniło mnie do pytania „Po co to?”. Otóż, znalazłem aplikacje przypominające o… piciu wody. Jeżeli jesteście ciekawi jak takie programy wyglądają, wystarczy wpisać w Google hasła Waterful, Hydro, Moja Woda czy Water Tracker. Przypomina mi się, jak w szkole nauczyciele mówili „zginiecie przez te telefony”. W tym akurat wypadku zgadzam się z naszymi wychowawcami. Jeżeli zrzucimy na aplikacje wszystkie obowiązki i powinności, nasz mózg zacznie pracować w sposób mniej wydajny. Czy Leonardo Da Vinci potrzebował aplikacji w smartfonie, by tworzyć swoje dzieła? Czy Albert Einstain sprawdzał w Google autentyczność swych teorii? Oczywiście, że nie. Mało tego, stworzyli oni wiele twierdzeń oraz maszyn, z których do dziś dnia korzystamy. Moje osądy zapewne zostałyby wyparte przez twórców tych aplikacji. Usłyszałbym pewnie, że pomagają one zapracowanym osobom w spożywaniu odpowiedniej ilości płynów. Tak, to prawda, znajdą się takie osoby. Znajdą się niestety też inni, którzy zrzucą na aplikację kolejny obowiązek, tak aby było im łatwiej.
Szukając informacji do kolejnego artykułu, wpisałem w wyszukiwarkę Google frazę „jak często powinno się”. Jako proponowane opcje wyskoczyły mi takie perełki jak: „jak często powinno się wypróżniać”, „jak często powinno się oddawać mocz”, „jak często powinno się oddawać stolec” czy „jak często powinno się myć zęby”. Wiele rzeczy potrafię zrozumieć, ale to są podstawowe ludzkie czynności. Nie powinniśmy się nad nimi zastanawiać. Każdy dzieciak winien być uczony przez rodziców myć zęby co najmniej dwa razy dziennie. Jak widać i z tym mamy obecnie problem.
Źródło: Opracowanie własne
Sądzę, że nie można zrzucać wszystkich obowiązków na aplikacje. Raz, że dane wprowadzone przez nas mogą posłużyć do głębszej infiltracji przez duże podmioty. Dwa, że sprawiają one, iż z dnia na dzień stajemy się bardziej leniwi. Oczywiście takie aplikacje jak konta bankowe, czy płatność w sklepie telefonem ułatwia nam życie. Natomiast zdawanie się całkowicie na łaskę aplikacji jest już złym pomysłem.
Autor: Adrian
Aktualizacja: 17.11.2022
A wy co myślicie o aplikacjach mających pomagać nam w życiu?